W miniony weekend otwartych zostało kilka ośrodków narciarskich, które przeżywały szturm spragnionych rekreacji narciarzy.
Mając na uwadze doświadczenia z tego weekendu, jako odpowiedzialna branża wiemy, że musimy z większą rozwagą przygotować się do otwierania sezonu narciarskiego w swoich ośrodkach.
Z pewnością, w kolejny weekend sytuacja się nieco unormuje, bo:
- otwartych zostanie więcej ośrodków, w różnych regionach, zatem dojazd do ośrodków nie będzie tak skoncentrowany, a na poszczególnych stacjach będzie mniejsze natężenie, niż to było w poprzednim weekendzie,
- większość stacji już teraz planuje i prosi o pomoc oraz koordynację – lokalną policję.
Nasza branża nie różni się od pozostałych, które były odmrażane wcześniej i również nas obowiązują wytyczne, a Ministerstwo Zdrowia ma prawo do kontroli, analogicznie jak to się działo w wypadku pozostałych branż. Nie stanowimy w tej kwestii jakiegoś ewenementu.
Pragniemy jednak zaznaczyć, że jeśli chodzi o ośrodki narciarskie – mówimy cały czas o rekreacji na otwartej przestrzeni. Dystans fizyczny jest wymuszony chociażby przez specyfikę ubioru i sprzętu narciarskiego. Przez weekend dopracowaliśmy sposób oczekiwania na wejście na krzesło/orczyk i stacje będą przygotowywały specjalne „tunele / korytarze”, rodzaj kolejki, która zapobiegnie gromadzeniu się osób w małej odległości od siebie.
Nie spodziewamy się również ognisk zakażeń na stacjach narciarsko-turystycznych, bo:
po pierwsze – nie było ich wiosną/latem,
po drugie – wspólna jazda na krześle/gondoli trwa mniej niż kwadrans, a właśnie 15 minut jest tym progowym czasem jaki wskazują na stronach rządowych, w wypadku przebywania w pomieszczeniu zamkniętym z osobą zarażoną.
W warunkach polskich ośrodków narciarskich – jest to po prostu niemożliwe.
Jednocześnie warto przypomnieć, że nie tylko pojedyncze czynne stacje narciarskie były tak oblegane – podobne obrazki mieliśmy z galerii handlowych, tras pieszych w górach czy w parkach – ludzie po prostu są spragnieni normalności i aktywności.
W mediach pokazany był obrazek grupy narciarzy przy dolnej stacji, ale już nikt nie mówił o tym, że obsługa ośrodków przypominała o zasłanianiu twarzy i nosa, dystansie, wprowadziła szereg udogodnień pozwalających na bezgotówkową obsługę.
Mamy też głosy, że jak nigdy przedtem, narciarze dziękowali, że stacje się powoli otwierają i wreszcie można pojeździć na nartach.
02.12.2020