MOŻEMY JUŻ GASIĆ ŚWIATŁO

Po dzisiejszej decyzji rządu, która podtrzymuje nasze ZAMROŻENIE, można już teraz użyć słowa WIECZNE ZAMROŻENIE – następuje właśnie koniec polskiej zimy. Z dużym prawdopodobieństwem, w następnym sezonie zimowym Polakom pozostają tylko Alpy, bo w Polsce już nie pojeżdżą na nartach. Nie przetrwamy. Być może to dobrze przemyślany plan rządu żeby likwidować rodzime biznesy?

Nie dyskutujemy z powagą sytuacji. Koronawirus ma się dobrze i ochrona zdrowia i życia to podstawa. Natomiast, każdy odpowiedzialny rząd musi się liczyć z odszkodowaniami dla przedsiębiorców, którzy nie ze swojej winy – nie pracują.

Dlaczego, jako zdroworozsądkowa branża dostajemy po głowie – bo jesteśmy odpowiedzialni, chcemy rozmawiać, przygotowaliśmy stacje do pełnego reżimu sanitarnego, który jest najbardziej restrykcyjny w kontekście innych branż?  Jak mamy rozumieć otwarcie galerii handlowych a zamknięcie ośrodków narciarskich, których aktywność dzieje się w przestrzeni otwartej? Nie mówiąc już o tym, że eksperci jednogłośnie mówią, że jazda na nartach jest bezpieczna, a to co jest groźne – to apres-ski, którego teraz nie ma i nie będzie, bo rozrywka jest zamknięta. O co zatem chodzi?

Podczas poniedziałkowej (25-01-2021) telekonferencji z rządzącymi, na której jednym z dwóch poruszanych tematów było stworzenie dedykowanej dla stacji narciarskich tarczy. Nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, a wręcz sugestię, że nie zamierzają się nad naszą specyfiką pochylić. Problem z tarczą dla branży narciarskiej był już sygnalizowany w naszym piśmie z dnia 21-01-2021 jakie wysłaliśmy do Dyrektora Palucha (Departament Małych i Średnich Przedsiębiorstw w MRPiT) z kopią do Premiera Gowina. Na nasze pismo nadal nie dostaliśmy odpowiedzi.

Zastanawiamy się też po co było uaktualniać z nami reżimy sanitarne w poniedziałek? Dochodzimy wręcz do wniosku, że to zwykłe przeciąganie liny żebyśmy te parę dni „siedzieli cicho”. Mylnie wzbudzano w branży  niczym nie popartą nadzieję.

Podczas telekonferencji, minister Semeniuk, zwyczajowo powiedziała o dużym wsparciu, jakie rząd zapewnia przedsiębiorcom, nie odnosząc się jednocześnie do konkretów, zawartych we wspomnianym piśmie, stwierdzając jedynie, że decyzje są w gestii PFR. Podczas telekonferencji strona rządowa niestety nie odpowiedziała na żadne z naszych postulatów.

Jak mamy przetrwać jako branża, skoro nie ma jasnej deklaracji ze strony rządu czy otrzymamy  jakiekolwiek odszkodowanie? Niektóre stacje stoją już TERAZ na granicy bankructwa i nie są objęci „tarczami”, mamy pierwsze stacje, które się sprzedają. Dla stacji realne teraz są zobowiązania i kredyty jakie nie mają za co spłacić i mieć nie będą, bo właśnie dla nas kończy się zima. Czy te słynne rozmowy z przedsiębiorcami, o których tak wiele się słyszy w mediach wyglądają tak jak poniedziałkowa telekonferencja z nami – my mówimy, Pani Minister lekceważąco rozmawia z kimś w tle, a na zakończenie wypowiada „okrągłe” frazesy, które nie wnoszą żadnego konkretu, ani nie odpowiadają na żadne z naszych pytań.

Mało kto wie, że senatorowie PiS przygotowują właśnie ustawę o odszkodowaniach dla firm z powodu lockdownu. Zatem, już teraz są świadomi, że sądy lawinowo będą odrzucać kary dla przedsiębiorców, a następstwem będą pozwy zbiorowe poszczególnych branż przeciw Skarbowi Państwa. Ustawa owa miałaby ukrócić taki proceder. Niestety to służy pozbawieniu przedsiębiorców zasadniczej części odszkodowania. Chodzi o utracone dochody, które mogliby osiągnąć, gdyby nie zostali bezprawnie zamknięci. Zwyczajowo, wchodzi to w zakres odszkodowania, a w tym konkretnym przypadku, to właściwie jego zasadnicza część.

28.01.2021